środa, 19 marca 2014

Czassss

Nie nadążam. Czas mnie przegonił.

Dzieci rosną. 
Za nami rozmowa o cytuję: "robieniu seksu", bardzo budująca, zaskakująca mnie mamę i ucząca. Dziecko w każdym wieku jest seksualne. Kropka.

Mocna wymiana zdań miedzy T. i W. Nasila się. Siedzę i słucham z drugiego pokoju:
W. w końcu prawie krzyczy: T. jak będziesz się tak zachowywał to trafisz do piekła. (skąd ten wniosek - nie wiem, ale padł)
T: Chyba Ty!
Wybuchnęli śmiechem.
Koniec ostrej wymiany zdań.

T. czyta tekst do czytania (zabronił mówić "czytanka")
pada pytanie: Mamo, kto to jest 'łukasz'?
Ja: ???
T: Mamo, czy to ktoś, kto strzela z łuków?
Ja zaglądając w tekst by się upewnić: Łukasz to imię chłopca
śmiejemy się razem

Za mną również słyszenie mnie w ustach moich dzieci
W. rozdrażniła T. ogromnie, a ten do niej: "Wiesz, jestem tak wściekły, że mam ochotę wystawić Cię za okno!"
Koniec złości. Uleciała ona wraz z nazwaniem tego, co w nim drzemało. Brawo T.

Ja: W. chodź posprzątamy podłogę w Waszym pokoju. B. wyrzuciła zabawki z pudełek.
W. podczas zbierania: Bo wiesz mamo, kiedy B. będzie miała 2 latka, to już będzie umiała sprzątać. Pamiętasz, kiedy ja miałam tak jak ona 1 lat to sprzątać nie umiałam. Potem mnie nauczyłaś. Ja też nauczę B. 
:)

zajawka tego, co się działo szydełkowo:
 

 
 

 


W. zabawa z kolorami