środa, 4 marca 2015

W w sytuacjach

W. drepcze w nocy, staje koło łóżka i szepcze:
W: Tato, tato...
A(tata): hmmmm
W: Tato, chodź...
A: A mama może?
W: Ale ja potrzebuję Ciebie. Przecież kiedy mama była tatą, to by miała wąsy...

znaczy to, że wąsów nie mam :D

W. wczoraj nie poinformowała osoby pod której była opieką w szkole muzycznej, ze wychodzi na plac zabaw blisko Szkoły. Ja przyjeżdżam chwilę później. Ania wybiega ze szkoły i cała rozdygotana woła:
 - dziewczyny, całą szkołę obleciałam, serce mi zaraz wyskoczy! Szukałam Was.
W: ojjj. przepraszam.
długo nie chciała rozmawiać o tej sytuacji. W domu zapytałam:
Ja: Jak się czujesz z tym, że pani Ania czuła przerażenie, kiedy Was nie było w szkole?
W: ....źle
Ja: Więc wiesz, że Twoje zachowanie spowodowało duży strach o Ciebie i Tusię?
W: już teraz wiem, ale podwórko tak kusiło. Wiem, zrobię dla pani Ani laurkę, bo chyba nie jestem w stanie powiedzieć jej jak bardzo mi przykro. Czy laurka może wyrazić moje przeprosiny?
Ja: A jak myślisz?
No i poszła i wyrysowała swoje przeprosiny.