piątek, 26 kwietnia 2013

LeMoniada

Sezon lemoniadowy uważam za otwarty! :)
Mniam...
Mięta pod oknem rośnie już
Cytryna mniej spryskana
Mniam....





A na chłodniejszy czasem jeszcze wiejący wiatr powstała chusta







czwartek, 25 kwietnia 2013

bo wiatr...

wieje kilka ostatnich dni. nieprzyjemnie dla B. Ona jeszcze nie radzi sobie z oddychaniem na wietrze i ograniczamy poranne spacery. 
Wieje mocno i owiewa pranie. Uwielbiam zapach prania z podwórka zwłaszcza gdy czuć w nim wiatr... jesienią mocno ubolewam, że trzeba suszarkę rozstawić  domu, i tak całą jesień i zimę tęsknię za praniem z podwórka. 
Wącham, no wącham takie pranie z podwórka i wolę zapach wiatru niż płynu do płukania...
 

wstawiam również moje serca. robione z potrzeby serca :)

 
 


W. do taty:
W: popatrz to ten śmiech
I zaczęła śmiać się śmiechem ropuchy patrząc uważnie na A. A. siedzi z poważną miną.
W: No co ty tato, już cię to nie śmieszy?
A. w śmiech :D


sobota, 20 kwietnia 2013

codziennie nie codziennie

Codziennie zdarza się coś nowego. Coś odkrywczego.
Dziś rodzinnie bylismy na jeździe konnej. jeździli wszyscy, którzy w siodle się utrzymali, więc tylko B. spała sobie słodko. T. opanował już jazdę i w siodle wygląda dostojnie. Jestem pod wrażeniem tego, jaką mały chłopiec ma władzę nad koniem. W. odbyła swoją drugą lekcję jazdy i widzę, że rozkochuje się w koniach. Po przyszłej jeździe chce bardzo wyczesać konia. A. też zaczyna sobie radzić. No i nadzwyczaj dobrze ja sobie radziłam. Jednak moja kondycja jest lepsza niż myślałam. Dobrze jest się pomylić co do swoich możliwości. Rozczarowanie bywa budujące :)

Z warsztatu zeszła chusta. raczej mała i w pięknym turkusowym kolorze. 
Dwa pierwsze zdjęcia robione przy zachodzie na słońcu stąd takie 'słoneczne'. trzecie oddaje kolor chusty





W kąpieli:
T: ja chcę tego szczupłego delfina
W: Nie ja go chcę bo to dziewczyna. ten gruby to chłopak. 
T: Ty nie wiesz jak poznaje się czy delfin to dziewczyna czy chłopak!
W: Wiem. Gruby jest chłopak a szczupła dziewczyna!
T: Wcale nie, bo delfiny poznaje się... po oczach!

hmmm... chyba musimy lekcje o delfinach odrobić


Kładę dzieci spać i po raz kolejny proszę by się wyciszali:
Ja: W. mówię bardzo poważnie. Kładź się proszę.
W: Nie mówisz poważnie mamo.
Ja: W. mówię i to bardzo poważnie. Zobacz jaka jestem poważna.
W: Mamo, ty nie jesteś poważna. Poważny jest Pan Bóg i Mikołaj.
.
.
.

piątek, 12 kwietnia 2013

Nie do wiary ;)

W: Mamo, mamo, nie do wiary! Tu w komputerze są nasze rysunki! O tu jest ten z dużym tulipanem, a tu zamek, a ten robiliśmy razem wiesz?! - W. z rumieńcami ekscytacji prawie eksplodowała, gdy zajrzała mi przez ramię po powrocie z przedszkola.
Ja: Na pamiątkę.
W: Mamo w takim razie ja dalej będę rysować a Ty przesyłaj je do komputera

I tak wczoraj powstały kolejne rysunki i dziś kolejne następne
Tu wczorajsze:
W: Mamo, to jest namiot, ma komin i zamek i w srodku jesteśmy my, cała nasza piątka :) A ten drugi ma deszcz, bo lepiej żeby już padał deszcz niż śnieg.



 a tu śniadaniowa kanapka z literą I. Fascynacja literowa trwa u W. nawet wczesnym rankiem przy śniadaniu :)

dziś na obiad 'Polskie' pierogi z soczewicą. Wałkując ciasto nie mogłam uwierzyć, że to Polska właśnie. Pewne odchyły od rzeczywistośi są, ale nawet dzieci nie miały wątpliwości. Polska, na którą jestem ostatnio zuuuua, a ona mi tu tak... ech...


I na koniec mała zajawka, bo odwiedziła dziś naszą piwnicę także całkiem spora jaszczurka.

Na warsztacie też conieco, ale nie zrobiłam fotek. 



czwartek, 11 kwietnia 2013

chyba idzie

codziennie wyglądam, 
wyglądam WIOSNY
'jak kania dżdżu, tak czekam ją tu' :)
i chyba idzie, bo powietrze świeżo pachnie, 
słońce przebija chmury
i daje ciepło
oby tak dalej
B. bawi się głosem i kotem :)



a Starszaki w oczekiwaniu na wiosnę tworzą mniej lub bardziej wiosenne dzieła. Uwielbiam dziecięcą Tfffórczość :)
kilka rysunków z ostatniego tygodnia
u W. motywem przewodnim wielu rysunków są tulipany i litery :)





T. narysował ten rysunek dla mnie: To Ty i tata na łące :)
a to pejzaż zimowy











a to wspólny rysunek. żeby było donioślej powinnam powiedzieć kolaż ;) T. dał kontury a W. pokolorowała


 

Dalej czekam wiosny :)

poniedziałek, 8 kwietnia 2013

Odpoczywając

Po 5 tygodniach wirusów - starszaki pojechały do placówek oświaty,  ja z nadmiaru czasu ;) i w ramach odpoczynku wyszydełkowałam nowy wzór i nie mogłam skończyć :)


 
 



B. odkryła moc głosu swego i oprócz gaworzenia piszczy... i zachwyca się sama kolejnymi dźwiękami, a ja razem z nią :)

W. idąc w stronę łóżka spać wróciła jeszcze przytulić B. i powiedziała do niej: "Kocham, kocham Cię moja Maleńka" :)

T. dziś z powagą: Tato, wiesz kim jest posłaniec?
A: Hmmm?
T: Posłaniec to taka osoba, która z jednego miejsca do drugiego zanosi ważne wiadomości. Kiedyś posłańcy byli jakby pocztą między królestwami.
A: Skąd się o tym dowiedziałeś?
T: W szkole graliśmy na komputerach w gry o królestwach i komputer to powiedział.