piątek, 5 lipca 2013

Wakacyjna matka pięciorga w porywach siedmiorga

By pomóc tym, którzy pracują
By uatrakcyjnić tym, którzy wpadają w nudę
Jestem wakacyjną matką pięciorga, a będzie i siedmiorga.
jedno rzeknę: wór pomysłów, rzucanie nimi w dzieci, a one w zadziwiający, zaskakujący, twórczy sposób je wykorzystują :)
Dziś było m.in. tatuowanie kończyn. Każde wymyślało historię o czym ma być tatuaż i wybierało jedną z postaci z tejże. Było ciekawie :)
kwiat w podzięce 
 

 było poziomkowo, ale ze względu na mega uczuleniowców miastowych spacery do lasu zawieszone... ale będzie jeszcze pysznie :)
 




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz