sobota, 24 stycznia 2015

Ja i spraw wiele

Dużo czasu mija. dużo spraw się dzieje. dużo.

W grudniu miałam przyjemność poopowiadać rodzicom dzieci uczęszczających na Uniwersytet Dzieci o emocjach. Ponieważ miałam do dyspozycji 45minut warsztatu z działu - inspiracje, wiedziałam, że wykład powinien być mocny. Oczywiście pierwszą moją myślą było - "Przekazać jak najwięcej dobrego" hehe :) 
Na spokojnie, jednak doszłam do wniosku, że pokażę rodzicom co nieco o emocjach, ich wyrażaniu i odczuwaniu w codziennych sytuacjach. Na podstawie różnych przykładów z życia stworzyłam prezentację. Po przedstawieniu jej memu A., jako pierwszemu odbiorcy usłyszałam: "Majka, ja wiem, że tak żyjesz, wiem, że to naturalne i normalne, ale rodziców zmiażdżysz". Poczułam trochę strach, na co A. dodał: "Ale tylko w ten sposób zainspirujesz." No i została prezentacja w formie przykładów.
Poszłam, przedstawiłam.
Najbardziej utkwiło mi w pamięci to, że bardzo aktywnie rozmawiające między sobą mamy, nagle zamilkły, pani w ostatnim rzędzie czytająca gazetę, podniosła znad niej głowę, panowie słuchali uważnie. Panie z pierwszych rzędów aktywnie uczestniczyły w wykładzie :) Dziękuję.
Czasu chwilę zabrakło, no ale... może jeszcze kiedyś.
Przy wyjściu jedna z pań powiedziała, że bardzo przyjemnie słuchać było mego ciepłego, radiowego głosu i utwierdzić się w tym, że jej podejście z szacunkiem do dziecka procentuje i procentować będzie. Wiele osób podziękowało. To dużo znaczy. Motywuje.
Rodzicom w łapkę dałam listę kilku propozycji do poczytania. Mam nadzieję, że kiedyś, ktoś skorzysta z niej.
Czy zainspirowałam? - jeśli choć jedna osobę, super :)

Znajomi pytają o to, kiedy będzie wykład dla nich ;) 


Dziś miałam wspierać mamy wcześniaków. Nie udało się. Będę za miesiąc.


Z sytuacji z dziećmi:
W. (6 i pół lat) po powrocie ze szkoły: Mamo, czemu moje koleżanki mówią, że 'im mama kazała'? Bo wiesz A. przyniosła do szkoły coś dla pani i dając powiedziała: "Mama mi kazała dać to pani". One zawsze tak mówią...
Ja:.....
W: Mamo, bo ty nas zawsze prosisz.
Ja: To dobrze?
W: Jakoś źle bym się czuła wykonując wciąż rozkazy. Bo wiesz, takie kazanie, to jak rozkaz...


Zdjęć nie będzie - weny na zdjęcia brak.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz